O Autorze
Manager sprzedaży, handlowiec z natury. 30 lat zajmuje się sprzedażą, marketingiem, optymalizacją procesów sprzedażowych.
Kontraktowy dyr. zarządzający, handlowy. Strateg biznesu. Fanatyk jakości obsługi klienta oraz skutecznego budowania przewagi konkurencyjnej. Zawodowy negocjator, trener biznesu. Autor unikalnych programów szkoleniowych: Sprzedaż Step_One / Step_Two, Negocjacje_Pro
Współpracował z ponad trzydziestoma przedsiębiorstwami, usługi/handel/produkcja – zadanie zawsze brzmi: Jak to sprzedać? Jak sprzedać więcej, lepiej, trwale, powtarzalnie.
“Branże się zmieniają, problemy wciąż te same”
Budowanie skutecznych i zwinnych zespołów handlowych zaczyna się od… strategii… i rekrutacji 🙂
Jestem sprzedawcą – jestem handlowcem.
Nie wiem dokładnie, kiedy się to zaczęło.
Rodzice już w szkole podstawowej słyszeli od nauczycieli: „Państwa syn jest jakiś dziwny – proszę na niego wpłynąć”.
Na szczęście rodzice nie wiedzieli jak. Kończyło się na nieudolnym coachingu, a zakazy i nakazy powodowały, że… częściej wzywano ich do szkoły.
Lubiłem szkołę, nie mogłem jednak znaleźć przedmiotu, który by mnie zainteresował. Więc zajmowałem się wszystkim poza nauką. Handlowałem znaczkami, żołnierzykami, miniaturkami samochodów, napojami, organizowałem mistrzostwa klasy i szkoły w grze w kapsle. Oczywiście na pieniądze.
Wszyscy uczniowie mieli kieszonkowe – więc potencjał płatniczy był.
To mnie interesowało.
Czyli w zasadzie matematyka. Ale tylko dodawanie i mnożenie. Z czasem zainteresowałem się procentami.
Wszyscy chcieli mnie wyleczyć z… przedsiębiorczości.
Wybijali z głowy pomysły biznesowe poprzez lanie pasem po tyłku – bezskutecznie. Jak można wybijać z głowy – lejąc po dupsku?
Sprzedawałem wszystko, co się dało, każdemu, kto był w zasięgu. Tym, którzy chcieli kupić, i tym, którzy kupić nie chcieli. Którzy potrzebowali i którzy nie potrzebowali.
Handlowałem wszystkim, czym się dało, zgłębiając zasady wolnego rynku i konkurencyjności od dzieciństwa.
Od zawsze szukam odpowiedzi na pytanie: jak to sprzedać?
Jak to sprzedać, jak tamto sprzedać, jak zrobić, aby ktoś chciał kupić ode mnie – nie za wszelką cenę, tylko za cenę taką, jaką ja chcę uzyskać. Konsekwentne szukanie odpowiedzi na to pytanie stało się moją pasją oraz pracą, którą wykonywałem i wykonuję.
Nie naprawię kranu w łazience, do spalonej żarówki w suficie najchętniej wezwałbym straż pożarną. Jedyne, co tak naprawdę potrafię, to… sprzedawać. Ponad trzydzieści lat zajmuję się sprzedażą, byłem przedstawicielem handlowym kilkunastu firm. Sprzedawałem stal, samochody, ale też papier toaletowy, ubezpieczenia, usługi marketingowe i wiele innych dziwnych rzeczy. Nie ma znaczenia, co sprzedajesz, zawsze jest tak samo. Z jednej strony są gdzieś ludzie, którzy mają pieniądze, z drugiej jesteś ty i twoja firma z jakimiś produktami. Biznes polega tylko na tym, aby skutecznie sprawić, żeby ci, którzy mają pieniądze, wydawali je u ciebie. Kropka.
W handlu, sprzedaży w biznesie – nie ma nic więcej.
Od tego, czy potrafisz to robić skutecznie, zależy… wszystko.
Z czasem sprzedaż dokonywana osobiście przeze mnie zmieniła się na taką dokonywaną rękami innych ludzi – handlowców. I tu znów wraca pytanie: jak im to sprzedać?
Jak sprzedać handlowcom własne pomysły, zasady i zaangażowanie, aby zaczęli robić to, co ja chcę. To też sprzedaż. Idei, myśli nastawienia – muszą je kupić ode mnie, aby uwierzyć i działać. Ta sprzedaż ma na imię – zarządzanie zespołem handlowym.
Sprzedawałem osobiście lub jako szef sprzedaży. To w sumie to samo, z jedną różnicą – pomiędzy mną a klientem jest jeszcze ktoś – handlowiec lub wielu handlowców.
Jestem certyfikowanym trenerem sprzedaży. Ukończyłem prestiżowy kurs, w trakcie którego z ucznia zmieniłem się w wykładowcę. Okazało się, że prestiżowy kurs trenera sprzedaży nie uczył przyszłych trenerów sprzedaży jednego… sprzedaży.
Uczył wszystkiego poza jednym: jak sprzedać usługi trenera sprzedaży. Kurs wydłużono o dwa dni szkoleniowe a grupa, której byłem członkiem jako uczeń – wysłuchała mnie jako wykładowcę nauczającego sprzedaży usług szkoleniowych.
Od jakiegoś czasu jestem też konsultantem. To taki doktor od firm.
Zgłasza się pacjent z jakimiś dolegliwościami, a ja go leczę. Firmy się zmieniają, choroby nie.
Klienci zawsze chcą tego samego: chcą czegoś więcej.
Więcej marży, klientów, transakcji, udziału w rynku, zysku.
I czegoś mniej.
Mniej rabatów, upustów, reklamacji… mniej problemów z konkurencją.
A to wszystko sprowadza się do jednego. Czy umiesz odpowiedzieć na pytanie: jak to sprzedać, jak sprzedawać ciągle, więcej, lepiej? I czy potrafisz to zrobić?
Jestem sprzedawcą, jestem handlowcem.